TA STRONA UŻYWA CIASTECZEK
Dowiedz się więcej o celu ich używania w przeglądarce. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki
Słowo o hermeneutyce
Gianni Vattimo w trzeciej części książki „Etica dell'interpretazione” (Rosenberg & Sellier, Torino 1989) twierdzi, że o ile minione dziesięciolecia zdominował najpierw marksizm (w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych), a potem strukturalizm (w latach siedemdziesiątych — ujmując rzecz nader schematycznie), o tyle dzisiaj – w miarę powszechny - styl myślenia o filozofii i kulturze zawdzięczamy hermeneutyce.
Termin hermeneutyka jako taki pojawił się dopiero w czasach nowożytnych (ale historyczne korzenie tej nauki sięgają znacznie dalej) i po raz pierwszy został użyty jako tytuł książki przez strasburskiego filozofa i teologa Johanna Conrada Dannhauera. Na temat fenomenu rozumienia i sztuki interpretacji (niemiecki termin ukuty w oświeceniu (XVIII w.), w encyklopedii PWN czytamy: hermeneutyka [gr. hermeneutikḗ (téchnē) ‘(umiejętność) objaśniania, unikania nieporozumień’], praktyka i sztuka głoszenia, interpretacji (wyjaśniania, tłumaczenia, przekładania) i rozumienia tekstów mówionych i pisanych, religijnych (świętych) i świeckich (poetyckich, prawniczych), których sens jest obcy lub ukryty, oraz szeroko — dziejów i kultury pojętych na sposób tekstu (zob. m.in. P. Ricoeur, Egzystencja i hermeneutyka, Warszawa 1985; K. Rosner, Hermeneutyka jako krytyka kultury, Warszawa 1991; H.-G. Gadamer Prawda i metoda. Zarys hermeneutyki filozoficznej, Kraków 1993; A. Przyłębski, Hermeneutyka. Od sztuki interpretacji do teorii i filozofii rozumienia, Zysk i S-ka 2019; J. Walkowiak, Hermeneutyka architektury, Wydawnictwo Naukowe WSKFiT, Pruszków 2009).
Hermeneutyka wyrosła z egzegetycznych badań nad tekstami biblijnymi (hermeneutyka biblijna); w okresie renesansu korzystała z dorobku filologicznych badań nad spuścizną literacką antyku; w XIX w. uzyskała w pracach F.E.D. Schleiermachera rangę uniwersalnej nauki, zarazem stała się wzorem szeroko rozumianej sztuki interpretacji, stosowanej we wszystkich naukach humanistycznych, zwłaszcza w nurcie tzw. humanistyki rozumiejącej (W. Dilthey).
W XX w. ukształtował się odrębny nurt filozofii hermeneutycznej; jako filozofia hermeneutyka oznacza sposób ustalania sensów polegający na uzgodnieniu ujęć obiektywnych z subiektywnymi za pomocą myślenia paradoksalnego (z pominięciem zasady niesprzeczności); jest różnie rozumiana, np. jako: 1) metoda interpretacji (rozumienia) ludzkich wytworów występujących poza psychiką, przeciwstawiana obiektywnej analizie zjawisk przyrodniczych (W. Dilthey); 2) refleksja filozoficzna dotycząca wszelkich form ekspresji, np. mitów, symboli religijnych, dzieł sztuki (P. Ricoeur); 3) analiza rozumienia egzystencji jako swoistego sposobu bycia człowieka w świecie (M. Heidegger, H.-G. Gadamer).
Tak więc nie ma jednej hermeneutyki. Jej dokonania realizują się na polu hermeneutyki filologicznej (zmierzającej do odtworzenia pierwotnego - oryginalnego sensu tekstu), teologicznej i prawniczej. Nie ma też jednej hermeneutyki z uwagi na uznawaną przez nią koncepcję istnienia i wytworu człowieka, tekstu, znaczenia czy prawdy. W sensie wąskim można ujmować hermeneutykę w odniesieniu do piśmiennictwa, w sensie szerokim – do życia, egzystencji, kultury i sztuki.
Hermeneutyka to coś więcej niż zasady lub metody interpretacji. W konsekwencji szeroko pojęta hermeneutyka jako sztuka interpretacji pomaga nam głębiej rozumieć - odczytywać zróżnicowane formy przesłania i dialogu: krajobraz, sztukę, obraz, rzeźbę i architekturę, mity, symbole, ubiór, ciało, twarz, wystrój mieszkania, kulturę itp.
Kapliczki i krzyże przydrożne stanowią zarówno nieodłączny element polskiego krajobrazu, jak i wyjątkową przestrzeń ekologii ducha oraz cenne bogactwo kulturowe. Z równym wdziękiem zdobią łany złocistego zboża oraz ściany tak wiejskiego domu, jak i wielkomiejskiej kamienicy czynszowej. Były i są spotykane na rozstajach dróg, w szczerym polu, małej wiosce, jak i w centrum stolicy Polski. Od ponad pół wieku o polskich krzyżach i kapliczkach mówią do nas znani i wybitni profesorowie zasłużeni dla etnologii, antropologii kulturowej oraz kultury ludowej. Doktor Tadeusz Seweryn (*1894 +1975) już w latach 50-tych twierdził, iż “kapliczki są na wsi czymś tak naturalnym, że nawet nie docieka się przyczyny ich powstania. Są, gdyż były – tak jak drzewa, ziemia i obłoki na niebie”; /…/ “są modlitwą ludu /.../ rzezaną w drzewie lub kutą w kamieniu: materializacją uniesienia serc pobożnych”, w konsekwencji są to „perły krajobrazu” (T. Seweryn, Kapliczki i krzyże przydrożne w Polsce, Instytut Wydawniczy PAX 1958. Z kolei profesor Wiktor Zin (* 1925 + 2007) napisał m.in., kapliczki to „akty strzeliste naszego krajobrazu (obszerniejsza wypowiedź w albumie "Opowieści o polskich kapliczkach, Wydawnictwo: WZ-Film 1997"). Natomiast Aleksander Jackowski (* 1920 +2017) polski antropolog kultury, etnograf i krytyk sztuki, do 1984 r. kierował pracownią Sztuki Nieprofesjonalnej w Instytucie Sztuki PAN, jest autorem ponad 400 tekstów o sztuce ludowej oraz wielu cenionych książek (m.in.: 1965: Sztuka ludu polskiego; 1995: Sztuka zwana naiwną; 1998: Obrazy ludowe; 2000: Pejzaż frasobliwy. Kapliczki i krzyże przydrożne; 2002: Polska sztuka ludowa) napisał m.in., że kapliczki krzyże pokutne, krzyże i figury przydrożne, Nepomuceny, świątki, wśród przestrzeni pól i wijących się dróg ginących w oddali, są nieodłącznym elementem polskiego krajobrazu. Przeciwstawiały się one szarej codzienności “wznosząc się ku niebu jak strzeliste akty modlitwy, świadectwa pobożności ludu, który je stawiał w podzięce za doznane łaski, na pamiątkę ważnych wydarzeń”.
Tak odwiedzającym moją autorska wystawę „Boże Młyny” (V 2009), medytującym sacrum w polskich krajobrazach, jak i badaczom małej architektury sakralnej oraz samemu sobie, życzę owocnej przygody intelektualnej zrodzonej na bazie coraz bardziej wszechstronnego odczytywania genezy, sensu i przesłania krzyży i kapliczek przydrożnych. Pomimo coraz to bardziej licznych i wieloaspektowych badań zagadnienie to nie zostało jeszcze ukazane w pełnym świetle. Przykładowo, Henryk Sienkiewicz otrzymał Literacką Nagrodę Nobla za całokształt twórczości. W jednym z najbardziej znanych jego dzieł „Quo vadis” (1896) mitowi przeciwstawił chrześcijański epos sacrum, czyli grzechowi – czystość, nienawiści – miłość. Podobnie krzyże i kapliczki przydrożne, w szeregu przypadkach wypierały kulty i obrzędy pogańskie, a z drugiej wytwarzały duchową przestrzeń dla autentycznych wiernych. W ich otoczeniu, z dala od wielkich katedr i bazylik Jezus zmartwychwstały czynił ludzi swymi przyjaciółmi, prawdziwymi adoratorami, zdolnymi ukazać swoim życiem Jego plan miłości, który obejmuje całą ludzkość. Osobowa relacja (przyjaźń) i adorowanie Boga w codzienności wymaga dojrzałości duchowej. Co więcej, życie ludzkie nie znosi pustki, jeśli człowiek nie będzie adorował Trójjedynego Boga Miłość, to będzie adorował bożki, i zamiast być osobą wolną, człowiekiem wierzącym, stanie się bałwochwalcą i niewolnikiem swych popędów, ciała, ludzi i rzeczy. Również krzewy i drzewa otaczające przydrożne krzyże i kapliczki stanowiły nie tylko proces wygaszania pogańskich kultów drzew i matki ziemi, ale i umacniania symboliki sakralnej. Sacrum w krajobrazie było i jest znaczącym faktorem ewangelizacji.
Z myślą o poszerzeniu przestrzeni badawczej oraz pełniejszego wykorzystania sztuki rozumienia, poniżej przytaczam zarys kilku kategorii hermeneutycznych istotnych dla pełniejszego zrozumienia sensu i znaczenia małej architektury sakralnej (często będącej wyrazem sztuki ludowej).
Kategoria fides ex visu we współczesnej teologii piękna ukazuje szeroki kontekst relacji między wiarą, teologią i pięknem. Od początków istnienia Kościoła piękno było doceniane i odnoszone bezpośrednio do Boga oraz głęboko rozumiane w chrześcijańskiej teologii. Często powtarzane zdanie „Piękno zbawi świat” rozumiane jest jednoznacznie i odnosi do piękna pełni Prawdy, Miłości, Dobra i Życia samego Jezusa. Wiara z widzenia powoduje uznanie wzroku za równoprawne narzędzie, którym człowiek posługuje się w dochodzeniu do wiary. Ponadto pozwala podjąć refleksje i kompleksowe studia nad rolą sztuki w doświadczeniu religijnym.
W świetle pism Nowego Testamentu nie tylko „słuchanie” słowa, chociaż dominujące (Rz 10,14-17), ale także „widzenie” dzieł Bożych ma wielkie znaczenie w procesie dochodzenia do wiary i poznania Jezusa Chrystusa, a w rezultacie do pełni spotkania z Bogiem. W szczególności taką wartość miały czynione przez Jezusa cuda i znaki, a wśród nich największy - zmartwychwstanie (J 20,11). Obie przytoczone drogi dochodzenia do wiary nie istnieją obok siebie, ale należy widzieć je komplementarnie, jako dwa aspekty tego samego duchowego procesu we wnętrzu człowieka (Mt 11,2-5). W ten sam sposób, bo za pomocą słów i cudownych znaków była później głoszona przez apostołów i uczniów Chrystusowa Ewangelia (Dz 4,20). W konsekwencji, zatem dwa zmysły (słuch i wzrok) trzeba uznać za równoprawne narzędzia dochodzenia człowieka do wiary w Boga. Co więcej, trzeba mówić o przenikaniu się wiary ze słyszenia i widzenia. Tym samym fides ex visu ma swe niezbywalne miejsce w doświadczeniu i przeżywaniu wiary, może nawet ważniejsze od posłuszeństwa słowu (zob. J 10,38). Oglądanie Boga i Jego dzieł oznacza egzystencjalne doświadczenie zbawienia, choć nie jest ono tak jednoznaczne w wymowie i znaczeniu jak słowo Boże. Jednak takie widzenie mocniej angażuje człowieka, aniżeli słuchanie, gdyż jest egzystencjalnym przeżyciem bliskości Trójjedynego Boga i wiarą sprawdzoną w życiu. Pełnia tej bliskości zrealizuje się w eschatologicznej przyszłości i będzie poznaniem tajemnicy, oglądaniem i kontemplowaniem Boga „twarzą w twarz „(1J 3,2).
W chrześcijaństwie kwestia teologii obrazu podejmowana jest od czasów sporów ikonoklastycznych na Wschodzie (VIII–IX w.). Teologia zachodnia od X wieku, a potem na skutek Reformacji, krytycznie podchodziła do epifanijnej funkcji obrazu, która dla chrześcijaństwa wschodniego była i jest oczywista. Ten teologiczny dystans wobec spełniania funkcji epifanijnej dominuje w teologicznej interpretacji obrazu elektronicznego. Chrześcijaństwo, wyrosłe na judaizmie, podjęło niektóre surowe przepisy starotestamentalne. Wśród nich był zakaz tworzenia obrazów, choć został on przez chrześcijan inaczej zinterpretowany. Odwołując się do Katechizmu Kościoła katolickiego, należy przypomnieć, że zasadniczą racją powstawania obrazów religijnych, a także posługiwania się nimi w katechezie, jest misterium Wcielenia Jezusa Chrystusa. Ponieważ Słowo stało się ciałem, przyjmując prawdziwe człowieczeństwo, stąd ludzkie oblicze Jezusa może być „przedstawiane” (por. KKK 476). Tę naukę potwierdzały zarówno dawne, jak i współczesne wskazania Kościoła.
Od samego początku najważniejszym celem sztuki sakralnej było przybliżenie wiernym Trójjedynego Boga Miłości. Człowiek myśli obrazami, więc każde plastyczne wyobrażenie Stwórcy powoduje, że staje się On mu bliższy. Początkowo sztuka sakralna czerpała wzorce ze sztuki starożytnej, zwłaszcza starożytnego Rzymu. Dotyczy to wszystkich dziedzin sztuki: malarstwa, rzeźby. Najważniejszym źródłem dla sztuki sakralnej było i jest Pismo Święte, z niej czerpano tematy (ponad 80% dzieł sztuki w skali świata posiada inspirację biblijną). Oprócz Biblii bardzo szybko źródłem ikonograficznym stały się żywoty świętych oraz apokryfy. Sztuka sakralna była i jest podporządkowana także teologicznej wykładni Magisterium Kościoła. Ponadto nieodłącznie jest związana z liturgią i jej służy. W konsekwencji obrazy religijne, które z jednej strony ozdabiają wnętrze kościoła i kaplic, z drugiej są także przedmiotem kultu.
Zwieńczmy te refleksje stwierdzeniem, że chrześcijańskim „być albo nie być” jest żywa, osobowa i sakramentalna więź z Jedynym Zbawicielem człowieka. Stąd tak niezbędnym jest, aby pamiętać o Jezusie, który jest najważniejszy dla świata, Kościoła i życia poszczególnych wiernych. To dla Niego budujemy wszystkie świątynie oraz większe i mniejsze obiekty sakralne. To Jemu poświęcona jest sztuka i architektura sakralna.
Trzeba mieć świadomość, że nie od wczoraj trwa wojna kulturowa oraz batalia informacyjna czy też konflikt różnych narracji. Nie dziwi więc fakt, że od wieków poważne i szanujące się państwa doskonale wiedzą, że kwestia szeroko pojętej kultury nie jest sprawą marginalną, lecz absolutnie zasadniczą. W naszych czasach kwestia kultury to przede wszystkim rynek medialny, sterowanie informacją, kształtowanie mentalności obywateli i opinii publicznej, wpływ na opinię publiczną oraz zarzadzanie poprzez kulturę masową. Wreszcie chodzi tu także o bezpieczeństwo narracyjne (tzn. aby głównymi ośrodkami kreowania pewnych przekazów nie były ośrodki obce), jak też o suwerenność narracyjną państwa. Religia wraz z całą bogatą rzeczywistością, którą niesie, ma zasadniczy wpływ nie tylko na dziedziny ściśle z nią związane, ale także na szeroko pojętą ludzką aktywność.
Podnosząc temat odniesień religii do kultury dotykamy szeregu innych relacji, takich jak m.in. moralność i kultura, wiara i kultura, religie i kultury, chrześcijaństwo i kultury, Chrystus i kultury, a nawet nauka i kultura, sztuka i kultura czy też polityka i kultura. Religia ma bowiem zasadniczy wpływ nie tylko na dziedziny ściśle z nią związane, ale także na ludzką twórczość przejawiającej się choćby w literaturze, sztuce, filozofii, organizacji społecznej i politycznej całych ludzkich grup, nauce i ekonomii, itp. Powszechność religii i jej dziedziny stwierdza m.in. Erich Fromm: „Nie było takiej kultury w przeszłości i – jak się zdaje – nie może być takiej kultury w przyszłości, która by nie miała religii” (Szkice z psychologii religii, Warszawa 1966, s. 134).
Kultura jest zjawiskiem dynamicznym. Należy do najważniejszych i jednocześnie najbardziej nieokreślonych terminów z zakresu nauk o człowieku. Jest rozmaicie definiowana, ale wszechobecna i kojarzona z każdą, nie tylko intencjonalną, czynnością człowieka, ale także z jego pamięcią i tożsamością (D. Hervieu-Léger, Religia jako pamięć, Kraków 1999). Bogdan Nawroczyński uważa, że „cała kultura jest nastawiona na świat wartości i w oderwaniu od niego staje się tylko swoją własną powłoką” (Bogdan Nawroczyński, Życie duchowe. Zarys filozofii kultury, Kraków–Warszawa 1947, s. 75). Mówiąc ogólnie kultura stanowi pielęgnowanie i komunikowanie wartości. W sensie subiektywnym to kultura intelektualna, artystyczna, moralna, duchowa itd. Natomiast w sensie obiektywnym to np. język, literatura piękna, pieśń, sztuka, nauka, architektura itd. Kultura, ujmowana w obu znaczeniach jest akceptowana przez religie monoteistyczne.
Złożoność zjawiska religii wpłynęła na wielość jej interpretacji określeń i różnorodność definicji, uzależnionych często od przyjętych wcześniej założeń filozoficznych. W starożytności i średniowieczu preferowano raczej definicje nominalne, starające się wyjaśnić samo słowo religia wywodząc je od łac. relegere, tzn. „odczytać na nowo” (Cyceron), bądź od religare, tj. „wiązać”, „spajać”, przez co Laktancjusz upatrywał wiązanie człowieka z Bogiem. Pojawiające się później definicje realne ujmują istotną treść religii, uzyskaną przez analizę różnych aspektów zjawiska religijnego. Najczęściej wśród nich wyróżnia się definicje strukturalne, genetyczne i funkcjonalne.
W ujęciu Siostry prof. Zofii Zdybickiej (USJK) - religia to realna i dynamiczna relacja osobowa człowieka do rzeczywistości transcendentnej; w naszej kulturze — do osobowo rozumianego Absolutu (Boga), od którego człowiek czuje się zależny w istnieniu oraz działaniu i który jest ostatecznym celem nadającym sens życiu ludzkiemu. Religia stanowi dział kultury (obok nauki, sztuki i moralności) obejmujący: a) dziedzinę poznania, opartego najczęściej o wiarę nadprzyrodzoną (doktryna religijna, wierzenia i normy); b) działania (kult, obrzędy i postępowanie moralne); c) instytucje, które pomagają członkom wspólnoty religijnej (Kościół) w życiu religijnym. Religia formuje wewnętrznie człowieka, a następnie aktywizuje wielokierunkowo. Zachodzi „komplementarność kultury i religii. Religia i kultura są sobie wzajemnie potrzebne, ich wspólnym dobrem jest afirmacja i rozwój osoby ludzkiej” (Ks. prof. S. Kowalczyk, Filozofia kultury, WN KUL Lublin 2005). Mircea Eliade (+1986 Chicago) twierdził, że „człowiek bez religii nie może stawać się w pełni człowiekiem”. Papież Benedykt XVI nauczał jasno i jednoznacznie „Naturę człowieka stanowi relacja z Nieskończonym”(wypowiedź z 2012 r.).
Rudolf Otto (*1869 +1937), wraz z Gerardusem van der Leeuwem (*1890 +1950; jeden najważniejszych przedstawiciel fenomenologii religii) twierdzi iż sacrum jest niespotykaną "mocą" ofiarowaną człowiekowi. Mircea Eliade (*1907 +1986; wybitny religioznawca i filozof kultury) rozszerzył definicję sacrum Rudolfa Otto, opisując oba zjawiska: sacrum i profanum. Uważał, iż ludzie religijni rozgraniczają dwa światy, na wartości wyższych i wartości niższych. A sacrum pozwala im na znalezienie punktu statecznego pośród chaosu. Dzięki niemu ludzie porządkują swoje życie, określają swoje cele w życiu i dokonują hierarchii wartości. Doświadczając świat w sposób symboliczny, mistyczny, ludzie zapoznają się z niezwiązaną historycznie rzeczywistością sakralną, do której się dopasowują. Dla niego sacrum było światem prawdziwym, a profanum zaś nieprawdziwym.
Termin sacrum (łac.) pochodzi od łacińskiego sacer i jest bardzo bliski terminowi sanctus. Oba wywodzą się od sancire, gdzie rdzeń sak- oznacza nadawanie znaczenia, sprawianie, że dana rzecz staje się realna. Sacer i sanctus odnoszą się do wszystkiego co dotyczy kultu oraz samych bogów czy przedmiotów i ludzi z kultem związanych. Można mówić m.in. o sacrum osoby, czasu i przestrzeni. Religioznawcy głoszą, że sacrum – to sfera świętości, wokół której koncentrują się wierzenia i obrzędy, praktyki religijne. Przedstawiciele tej dyscypliny sytuują świętość na tle tak wielkiego i skomplikowanego zjawiska, jakim jest religia. Następnie określają jej miejsce i zadania na wielkiej płaszczyźnie kultury. Funkcją antropologiczną sacrum jest potrzeba sensu. Chrześcijaństwo wprowadziło epokowe przemiany sacrum (C. Geffé). Według religii judeochrześcijańskiej sacrum to głównie cecha Trójjedynego Boga. Jest On epicentrum świętości i jego istotą, a objawia się jako Dobro Najwyższe. Zaznacza się jego potęgę, transcendencję i wzniosłość.
Natomiast termin „sanctus” (pol. „święty”) w tekstach Starego Testamentu jest określeniem Boga. Słowo to również obejmuje Ducha Świętego. W Nowym Testamencie jest również synonimem Jezusa. W religiach najczęściej przedmioty związane z odprawianiem kultu zyskują status przedmiotów, czasu, czynności świętach. „Świętym jest to, co jest oddzielone od wszystkiego, co świeckie (łac. profanum), ziemskie, więc jakoś nieczyste, a co należy do sfery boskiej”. Ponadto „świętość jako uczestnictwo w świętości Boga jest […] również przymiotem ludzkim; także miejsca, rzeczy, czy obrzędy związane z kultem oddawanym Bogu nazywa Biblia świętymi”.
Zanim umieścimy pojęcie sacrum na szerszej płaszczyźnie kultury i religii (ich wspólne elementy to m.in. filozofia, moralność, sztuka, nauka) należy przybliżyć choćby uproszczone mechanizmy ich tworzenia. W skrócie to niezwykle istotne sprzężenie zwrotne przedstawia Bohdan Urbankowski. „Najogólniej biorąc sacralizacja jest po prostu kolejnym etapem twórczości. Świat ludzki, cywilizacja – jest odpowiedzią na szanse, jakie daje nam przyroda. Jest to świat sztuczny [...]. Poddana obróbce cywilizacja zmienia się częściowo w kulturę – w sztuczne środowisko duchowe. Wreszcie najwyższe spośród wartości duchowych uznane zostają za święte. Nie są one codzienne ani historyczne – przypisuje się im wieczność i moc. Są to wartości dla ludzi najcenniejsze – przypisywanie im mocy ma chronić je przed zniszczeniem” (zob. tenże, Między sacrum a profanum, [w:] „Studia Religioznawcze” 1966, nr 2, s. 22).
Ukazując kwestię zależności religii i kultury przytoczmy min. opinię Paula Ricoeura że „najwyższą funkcją kultury jest religia a jej zadaniem jest chronienie człowieka przed dominacją przyrody” (zob. Egzystencja i hermeneutyka, Warszawa 1975, s. 287). Przy czym pojęcie „religia” ma wiele różnych definicji. Niezależnie od tego faktu, każda religia (pomimo różnego źródła) jest konstytuowana przez kilka zbieżnych elementów: a) - doktrynę, która ma zaspakajać potrzeby intelektualne ludzi wierzących, b) - system moralnych wartości, których zadaniem jest udzielać wiernym odpowiedzi, jak mają postępować by osiągnąć cele religijne, c) - kult będący wynikiem potrzeby zewnętrznego manifestowania przekonań i uczuć, d) - instytucję organizującą wiernych i e) - duchowieństwo.
Jest więc religia jednym z najdonioślejszych i najpotężniejszych zjawisk kulturowych i społecznych, a jej rdzeniem i najbardziej pierwotnym elementem jest świętość. Spina ona wszystkie elementy składowe religii, jest centralną kategorią doktryny religijnej, treścią zabiegów kultowych oraz znamieniem organizacji religijnej. Cecha świętości przysługuje Bogu, ale i osobom (święci, dawniej królowie jako pomazańcy boży), przedmiotom (konsekrowana hostia), miejscom (konsekrowana świątynia), zwierzętom i roślinom (Apis, święte krowy, święte dęby), a także czynności (święta wojna).
Zagadnienie znaczenia sacrum dla kultury i człowieka, to innymi słowy wskazanie na miejsce sacrum w religii i kulturze. I tak Ewangelia – objawiająca człowiekowi najgłębsze źródła jego godności i mocy – jest zarazem źródłem największych jego mocy i nadziei. To właśnie w imię Ewangelii wznoszono w całej Europie krzyże i kapliczki przy polnych, rozstajnych i miejskich drogach, a pośród miast i wsi katedry, bazyliki i świątynie oraz szpitale szkoły, kolegia, akademie i uniwersytety. Z ewangelicznej wiary w znaczenie prawdy i godność człowieka wyrosły najstarsze uniwersytety Europy (w: Bolonii - 1088 r.; Paryżu – 1100, Oksfordzie - 1167, Modenie -1175; Cambridge -1209; Salamance – 1218; Padwie -1222; Coimbrze – 1290; Rzymie – 1303; Grenoble – 1339; Valladolid -1346; Pradze – 1346; Krakowie – 1364; Wiedniu – 1365; Peczu – 1367; Heidelbergu – 1386; Kolonii – 1388; Budapeszcie - 1389, Erfurcie -1392). Niezwykle liczne plemiona europejskie karmione ewangelicznymi mocami i wartościami stopniowo uczyły się Jezusowej prawdy o mądrości i potędze krzyża, czyli o przebaczeniu, miłosierdziu solidarności, miłości wobec biednych, chorych, słabych i nieprzyjaciół.
Katedry, bazyliki, kościoły, miejsca pielgrzymkowe są cennym świadectwem nie tylko 1700 lat historii architektury, ale i duchowości. Św. Bernard z Clairvaux twierdzi, że poza kościołem „nie ma innej przestrzeni, gdzie tak namacalnie można spotkać Trójjedynego Boga w Jego ciszy i pokoju” (D. Klinger, Orte der Stille, Orte des Glaubens. Die schönsten Kirchen, Klöster, Kathedralen 365 Porträts für jeden Tag des Jahres, St. Benno Verlag [2017]). W tej perspektywie lepiej rozumiemy proces kulturowy, w którym ludowi artyści i rzemieślnicy (także i naszej małej ojczyzny - ziemi kłodzkiej) ubogacani kulturą duchową zakonników z pobliskich opactw i klasztorów benedyktynów, cystersów, augustianów i jezuitów oraz kolejnych misjonarzy i ewangelizatorów budowali zróżnicowane pomniki wiary – cenne miejsca modlitwy. Ich przekaz ideowy opierał się o typologię biblijną. Uwzględniał niekiedy najstarsze, często zapomniane, kody symboliki chrześcijańskiej. Stąd w grupach ukrzyżowania i przydrożnych kapliczkach można mówić zarówno o biblijnym kodzie sacrum, jak i o roli artysty w przekazie wiary.
Kultura ludowa mogła przez wiele lat funkcjonować - bez większych zmian - w społecznościach wiejskich (a te niemalże do końca XVIII w. dominowały w wielu krajach naszego kontynentu), gdyż nie podlegały procesowi szybkich przekształceń. Dzięki czemu stopniowo wytwarzały się tam zwyczaje, sposoby wartościowania i postawy moralne charakteryzujące treściowo daną społeczność lokalną. Pewne determinanty tej kultury miały charakter bardziej powszechny. Stąd pilnym zadaniem jest kompleksowe i wielostronne przedstawienie problemu sacrum, zwłaszcza w małej architekturze sakralnej polskiego krajobrazu. Niestety, nawet prace krytyczne, w których jest analizowana płaszczyzna religijna poszczególnych dzieł, bardzo rzadko mówią o sakralności.
Kończąc, należy zauważyć, iż panuje powszechnie przekonanie, że kultura to bastion tożsamości, a historia była i jest magistra vitae. Historia uczy nas sztuki życia i godności, jeśli jest tylko prawdziwa. Niestety krytycy kultury chrześcijańskiej toczą z nią wojnę na śmierć i życie. Dziedzictwo kulturowe – w tym kulturowa ludowa to społeczny kapitał, który należy rozumieć, cenić, strzec i nadal rozwijać. Równocześnie musimy pamiętać o sapiencjalnej przestrodze św. Jana Pawła II „Wiara, która nie staje się kulturą, nie jest wiarą w pełni przyjętą, głęboko przemyślaną i konsekwentnie realizowaną w życiu” (Przemówienie do świata kultury w Limie, w Peru, 15 maja 1988 r.).
Zesłaniem Ducha Świętego XX w. był Sobór Watykański II, który na nowo odkrył tożsamość i misję Kościoła wyrażoną w trynitarnej komunii, autoewangelizacji, dialogu ekumenicznym i nowej ewangelizacji. W konsekwencji, m.in. zaniechano akcentowania ścisłego podziału na Kościół nauczający (Ecclesia docens) oraz Kościół nauczany (Ecclesia discens). Sobór ukazał, iż wszyscy ochrzczeni mają udział w potrójnej funkcji Chrystusa: proroka, kapłana i króla. W ramach funkcji prorockiej - Kościół jako cała wspólnota ochrzczonych - został wyposażony w sensus fidei, czyli zmysł wiary. Równocześnie pojedynczy wierzący posiada sensus fidei fidelis, czyli „zmysł duchowy”, który umożliwia wierzącemu spontaniczne rozpoznanie, czy dana nauka lub praktyka pozostaje w zgodzie z Ewangelią i wiarą apostolską, czy też nie (bowiem pochodzi od innego ducha). Kościołowi obok kapłanów, zakonników i misjonarzy potrzebne są ludzie świeccy, którzy mają głęboko w świadomości i stosują w życiu eklezjalną zasadę „sentire cum Ecclesia” (odnosi się do Kościoła powszechnego i lokalnego). Vaticanum II naucza, że „Kościół jest w Chrystusie niejako sakramentem, czyli znakiem i narzędziem wewnętrznego zjednoczenia z Bogiem i jedności całego rodzaju ludzkiego” (LG, 1). Kościół to rzeczywistość trynitarna, wspólnota osób ochrzczonych związanych ze sobą m.in. więzami darów i charyzmatów oraz misji ewangelizacyjnej. Równocześnie należy podkreślić, że nie istnieje duchowość chrześcijańska, która nie byłaby zakorzeniona w liturgicznej celebracji świętych misteriów.
Nie tylko w średniowieczu, ale i przez szereg kolejnych stuleci, co najmniej do połowy XVIII w. (kiedy to rewolucja przemysłowa spowodowała znaczący odpływ ludności do miast), większość mieszkańców Europy żyła z rolnictwa i rozwijała się w oparciu o kulturę ludową. W okresie II Rzeczypospolitej państwo polskie było szóstym co do wielkości krajem Europy. W 1921 r. liczba ludności naszego kraju wynosiła 27,2 mln. Na wsi mieszkało 75 proc. ludności, a reszta w ponad sześciuset miastach (największy odsetek ludności miejskiej był w zachodniej części kraju). W 1921 r. jedynie liczba mieszkańców Warszawy przekroczyła milion, a sześć miast liczyło ponad 100 tys. (później jeszcze kilka przekroczyło tę liczbę). Najliczniejszą grupą społeczną byli chłopi, którzy stanowili około 55 proc. ogółu ludności Polski, następnie robotnicy (ponad 27,5 proc.), drobnomieszczaństwo (11 proc.), inteligencja i wolne zawody (ponad 5 proc.), więksi przedsiębiorcy (1 proc.) i ziemianie (0,4 proc.).
W tym miejscu, warto sobie uświadomić, że szczególnym miejscem formowania wiary oraz urzeczywistniania się Kościoła, jak i uprawiania teologii jest liturgia (źródło i szczyt działalności Kościoła, zob. KL 10), a także pobożność – religijność ludowa (zob. M. Pyc, Pobożność ludowa a sensus fidei, „Studia Gnesnensia” XXVII (2013), s. 48). „Wiara jest zarówno wyrażana, jak i umacniana przez modlitwę oraz przez oddawanie czci Bogu – leiturgia” (zob. Międzynarodowa Komisja Teologiczna, Sensus fi dei w życiu Kościoła, tłum. M. Moskal, Kraków 2015). Celebrowanie liturgii obejmuje zarówno wspólnotowe, jak i osobiste przeżywanie oraz kształtowanie wiary. Posłuszeństwo wierze jest wynikiem łaski danej przez Trójjedynego Boga Miłość, który wyzwala człowieka, czyni go dzieckiem Bożym oraz członkiem Kościoła. Łaska ta udzielana jest najpełniej poprzez Mszę Św. i liturgię sakramentów. Co więcej, II Sobór Watykański w konstytucji o liturgii świętej naucza, że życie duchowe chrześcijan wykracza poza kult publiczny (por. KL 12) i przyjmuje zróżnicowany kształt pobożności ludowej. Stanowią ją „manifestacje kultyczne o charakterze prywatnym lub wspólnotowym, które w ramach wiary chrześcijańskiej są przeważnie wyrażane nie na sposób liturgii, lecz w formach wywodzących się z ducha poszczególnych narodów lub grup społecznych i ich kultury”(Kongregacja ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów, Dyrektorium o pobożności ludowej i liturgii [dalej: Dpl], Poznań 2003, 9.).
Pojęcie „religijności ludowej” w całościowy sposób naświetlił Katechizm Kościoła katolickiego z 1994 r. Czytamy w nim: „Religijność ludowa w swej istocie jest zbiorem wartości odpowiadających w duchu mądrości chrześcijańskiej na podstawowe pytania egzystencjalne. Zdrowy katolicki zmysł ludu odznacza się zdolnością tworzenia syntezy egzystencjalnej. W ten sposób dochodzi do twórczego połączenia elementu Boskiego i ludzkiego, Chrystusa i Maryi, ducha i ciała, wspólnoty i instytucji, osoby i społeczności, wiary i ojczyzny, rozumu i uczucia. Mądrość ta jest rodzajem humanizmu chrześcijańskiego, który podkreśla z mocą godność każdej osoby jako dziecka Bożego, odbudowuje podstawowe braterstwo, uczy spotkania z naturą i zrozumienia, czym jest praca, daje motywacje życia w radości i pogodzie ducha, nawet wśród trudów życia. Mądrość ta jest dla ludu podstawą rozeznania, ewangelicznym instynktem, który pozwala spontanicznie ocenić, kiedy Ewangelia zajmuje w Kościele pierwsze miejsce, a kiedy zanika jej treść i zagłuszają ją inne spraw” (KKK 1676 b).
Św. Jan Paweł II często zwracał uwagę na znaczenie pobożności ludowej w rozwoju życia religijnego ochrzczonych. Nie tylko pisał o włączeniu ludowych form pobożności do katechezy (Catechesi tradendae z 1978 r. n. 54), ale wielokrotnie wskazywał na ważną relację między pobożnością ludową a liturgią. Papież Słowianin nauczał że „pobożność ta jest wyrazem wiary, która skupia w sobie elementy kultury określonego środowiska i uzewnętrznia oraz w sposób żywy i skuteczny pobudza wrażliwość uczestników. Ludowa pobożność, wyrażająca się w różnorodności form, jeśli jest autentyczna, wypływa z wiary i z tej racji winna być należycie ceniona i rozwijana” (Zebranie Plenarne Kongregacji ds. Kultu Bożego, wrzesień 2001 r. p. 4 i 5).
W liście na 25-lecie Konstytucji o liturgii św. Jan Paweł II w duchu artykułu KL 12 napisał, że w trosce o rozwój liturgii „należy koniecznie zwrócić uwagę na pobożność ludową chrześcijan i na jej stosunek do życia liturgicznego. Nie można owej pobożności ludowej lekceważyć ani traktować jej z obojętnością czy pogardą, jest ona bowiem bogata w różnorakie wartości już sama w sobie wyraża religijne nastawienie wobec Boga”. Papież podkreślił także: „Zarówno rozmaite nabożeństwa ludu chrześcijańskiego, jak też inne formy pobożności są pożądane i godne zalecenia, pod warunkiem, że nie będą zastępowały ani nie będą mieszane z nabożeństwami liturgicznymi” (n. 18).
Katechizm Kościoła katolickiego wydany w 1994 r.[odtąd: KKK], w części drugiej poświęconej celebracji misterium chrześcijańskiego, po ukazaniu siedmiu sakramentów Kościoła (KKK 1210-1690) zawiera rozdział czwarty zatytułowany: „Inne celebracje liturgiczne” (KKK 1667-1690). Po omówieniu charakterystycznych cech i form sakramentaliów znajdujemy zarówno precyzyjny opis samego pojęcia, jak też ważne nauczanie o pobożności ludowej (zob. KKK 1674-1676, 1679). Czytamy: „1674. - Poza liturgią sakramentów i sakramentaliów katecheza powinna brać pod uwagę formy pobożności wiernych i religijności ludowej. Zmysł religijny ludu chrześcijańskiego zawsze znajdował wyraz w różnorodnych formach pobożności, które otaczały życie sakramentalne Kościoła. Są to: cześć oddawana relikwiom, nawiedzanie sanktuariów, pielgrzymki, procesje, droga krzyżowa, tańce religijne, różaniec, medaliki itp.
Obszerniejsze nauczanie i liczne wskazania praktyczne związane z religijnością ludową znajdujemy w wydanym przez Kongregację Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów Dyrektorium o pobożności ludowej i liturgii z 9 kwietnia 2004 r. (dokument liczy 299 stron). Wprowadzenie porusza sprawy terminologii używanej w odniesieniu do różnych form pobożności ludowej. Zarazem przypomina o pierwszeństwie liturgii i o harmonii między pobożnością a liturgią oraz wskazuje na różne formy wyrazu tej pobożności (gesty, teksty, śpiew i muzyka, obrazy, miejsca i czasy). W części pierwszej wspomnianego dokumentu, obejmującej trzy rozdziały, przedstawiono liturgię i pobożność ludową w historii, w nauczaniu Kościoła oraz zasady mające na celu dowartościowanie i odnowę pobożności ludowej. Część druga daje w pięciu rozdziałach wskazówki dotyczące zharmonizowania pobożności ludowej z liturgią. Rozdział czwarty ukazuje formy pobożności ludowej w roku liturgicznym. Rozdział ósmy nosi tytuł „Sanktuaria i pielgrzymki”. Ukazuje on sanktuaria jako miejsca celebracji kultycznych, miejsca ewangelizacji, miłosierdzia, kultury i ruchu ekumenicznego. Przybliża znaczenie pielgrzymek, ich duchowość i rozwój.
W tym miejscu wypada odnotować fakt, iż w procesie odnowy liturgii zaistniał błąd tzw. czystego liturgizmu, który całą pobożność wiernych chciał ograniczać do liturgii, walcząc równocześnie z ludowymi praktykami i nabożeństwami. Na szczęście kierunek ten został zahamowany i podporządkowany nadrzędnej kategorii komunii. Kościół od zawsze zachęcał i nadal wzywa wszystkich wiernych, kapłanów, zakonników i świeckich, do praktykowania osobistej i wspólnotowej pobożności oraz do uczestniczenia w nabożeństwach kościelnych, a zwłaszcza tych, które on sam zatwierdza i poleca. „Kult bowiem liturgiczny, mimo swego obiektywnego znaczenia i niezastąpionej wartości, wyjątkowej skuteczności i charakteru normatywnego, nie wyczerpuje wszystkich możliwości we wyrażaniu czci ludu Bożego”.
Kościół katolicki mający profil hierarchiczno-charyzmatyczny (lub jak kto woli piotrowo-maryjny) w liczącej ponad 2000 lat historii (działania Ducha Św.) wypracował liczne praktyki pobożnościowe, nabożeństwa oraz modlitwy, które obok czujnie strzeżonego Credo często wyrażały prawdy jeszcze niezdogmatyzowane. Należy mieć świadomość, że m.in. procesje i modlitwy mające na celu błogosławieństwo pól i łąk oraz modlitwy o dobre urodzaje i obronę przed kataklizmami w tzw. Dni Krzyżowe, a w miesiące poświęcone Matce Bożej nabożeństwa odprawiane w kościołach, jak i przy przydrożnych krzyżach i kapliczkach są wyrazem pobożności ludowej. Niedorzecznym jest jej niedocenianie bowiem jest ona cennym miejscem urzeczywistniania się nie tylko różnych aspektów żywej wiary - sensus fidei (jak m.in. konieczność skruchy, dawanie świadectwa oraz powiązanie jej z przykazaniem miłości bliźniego - diakonią), ale i chrześcijańskiej tożsamości.
Nie wolno nam zapomnieć, że pobożność ludowa stanowi skarb Kościoła. Prefekt Kongregacji kard. Estévez mówił: „Wiadomo, że wiarę mierzy się nie tyle posiadaną wiedzą intelektualną na jej temat, ile raczej praktyką w konkretnych warunkach życia. Z tego punktu widzenia rozliczne formy prawdziwej pobożności ludowej są przede wszystkim świadectwem wiary ludzi prostego serca, wyrażanej w sposób bezpośredni, z podkreśleniem tego czy innego aspektu, bez ambicji ogarnięcia pełnej treści wiary chrześcijańskiej”. Kardynał podkreślił również, że pobożność ludowa służy „przygotowaniu serca i usposobieniu ducha na przyjęcie łaski Bożej, jaką przynosi celebracja liturgiczna tajemnicy Chrystusa”, i zaznaczył, że tego typu pobożność odgrywa wciąż istotną rolę w życiu prywatnym i publicznym. Świadczą o tym m.in. kult świętych obrazów, domowe oratoria (tzw. kąciki pana Boga), modlitwa za zmarłych, pielgrzymki do sanktuariów, wieszanie krzyża na piersi, w domu czy miejscu pracy, dzwonniczki (domowe, wiejskie i pandemiczne), mikrosanktuaria i leśne oratoria, jak też wznoszenie i troska o krzyże i kapliczki przydomowe i przydrożne, jako wyrazy upamiętnienia otrzymanych łask i wydarzeń historycznych oraz miejsc skupienia i modlitwy.
Spoglądając z perspektywy ponad pięciu dziesięcioleci, jakie upłynęły do zakończenia Soboru Watykańskiego II (1962-1965), widać, jak dzięki wielkiej roztropności Prymasa Tysiąclecia nastąpiło konstruktywne wprowadzanie odnowy soborowej, i to z poszanowaniem tradycyjnych form wyrażania wiary. W naszym kraju pozostały stare religijne pieśni, nabożeństwa, wystrój świątyń, religijne zwyczaje, ściśle związane z polską kulturą. Do dnia dzisiejszego stanowią one duchową przestrzeń, sprzyjającą rozwojowi religijnemu i umacniającą więź ze wspólnotą Kościoła Lokalnego i powszechnego. Przy czym parafia, podejmując również nowe wyzwania i pozostaje podstawową wspólnotą życia religijnego. Polski katolicyzm nie zerwał jednak więzi z rodzimą tradycją (w tym z religijnością ludową i jej głównymi przejawami), jak to dokonało się w niektórych środowiskach kościelnych na Zachodzie (nb. po latach, stworzyło warunki do rozwoju nurtu tradycjonalistycznego jako reakcji na zbyt daleko idące zmiany i eksperymenty, nie tylko liturgiczne. Kościół polski, szanując tradycję religijną, otworzył się nie tylko na posoborowe aggiornamento, ale nieustannie otwiera się na nowe formy wyrażania wiary, chrześcijańskiej formacji, tożsamości oraz apostolatu.
Wraz z dynamicznym procesem globalizacji i narastającym pluralizmem światopoglądowym, także i w polskim społeczeństwie zachodzą znaczące przemiany religijne i kulturowe (niekiedy negatywne i wręcz destrukcyjne). Nie mniej, nadal istotne znaczenie ma jednak religijność ludowa. Nie tylko w tym przypadku pobożność ludowa stanowi ważną drogę przekazu tradycji i należy do kulturowych bogactw dziedzictwa narodowego. W Polsce tradycja religijna od dawna jest silnie powiązana z narodową, patriotyczną. Przy czym rozwija się, pogłębia i trwa, tylko wówczas gdy ludzie uświadamiają sobie znaczenie i sens odziedziczonych zachowań. Inaczej religia zmienia się w jałowe obrzędy i magię. W przypadku kiedy religijność Polaków stanie się wyłącznie tradycją, obrzędem i folklorem, to będzie szybko wypierana przez postmodernistyczną obrzędowość laicką typu: dzień psa, kundelka, kota, dzień bez samochodu, dzień bez papierosa itp. Dlatego zachowanie tradycji ludowej wymaga zarówno autoewangelizacji, jak i nowej ewangelizacji, czyli odkrywania najgłębszych treści płynących z Objawienia. Bowiem to one są wyrażane poprzez tradycyjne symbole, zwyczaje, zachowania.
Ks. Tadeusz Fitych
Oprac. ks. T. Fitych, grafika: M. Kot i T. Mazur
Wykresy – zestawienia:
W-1. - Dramatyczne siedem wieków historii Kościoła, wspólnoty parafialnej i regionu - (BT1/p1)
W-2. - Reaktywowanie parafii przed 270-ciu laty i zmiany struktur kościelnych. - (BT1/1)
W-3. - Proboszczowie parafii Czermna - (BT1/2)
W-4. - Nisze i obiekty małej architektury sakralnej - (BT2/p1)
W-5. - Rodzaje obiektów (krzyży-kapliczek) w obszarach - (BT2/p2)
W-6. - Rodzaje obiektów i ich liczba - (BT2/1)
W-7. - Liczebność nisz i obiektów sakralnych w rodzajach - (BT2/1)
W-8. - Struktura rozmieszczenia nisz i obiektów - (BT2/2)
W-9. - Nisze i obiekty sakralne w obszarach - (BT2/2)
W-10. - Rodzaje obiektów sakralnych w obszarach - (BT2/2)
W-11. - Sposób usytuowania obiektów sakralnych - (BT2/2)
W-12. - Rok powstania i liczba obiektów - (BT2/3)
W-13. - Liczba obiektów w grupach "wiekowych" - (BT2/3)
W-14. - Położenie obiektów nad poziomem morza - (BT2/3)
W-15. - Kapliczki a kult świętych - (BT2/4s)
W-16. - Krzyże, Grupy Ukrzyżowania i "Męki Pańskie" - (BT3/3)
W-17. - Kult świętych w niszach - (BT5/1)
W-18. - Kult świętych w kapliczkach - (BT5/1)
W-19. - Kult świętych - porównanie - (BT5/1)
W-20. - Kult świętych w niszach i kapliczkach - (BT7/1)
W-21. - Rodzaje nisz - (BT7/2)
W-23. - Nisze i obiekty małej architektury sakralnej - (BT7/p1)
Tabele – zestawienia:
T-1. - Proboszczowie parafii Czermna - (BT1/p1)
T-2. - Proboszczowie parafii Czermna wg czasu trwania urzędu.
Mapy – plany - zestawienia:
M-1. - Mapka sieci parafialnej w XIV w. - (BT1/1)
M-2. - Liturgia domowa - transformacja układu centralnego w przekątny - (BT1/4)
M-4. - Mapka - mikrosanktuaria MB w okolicach parafii św. Bartłomieja w Czermnej - (BT4/1)
M-5. - Mapka szlaku papieskiego - (BT Posł./1)
M-6. - Miejsca pielgrzymkowe na ziemi kłodzkiej i czeskim pograniczu.
M-7. - Ogniska cholery występujące w XIX w na pograniczu kudowsko-nachodzkim.
M-8. - Uproszczony schemat dziejów kultu MBB w Zielonej Dolinie -- XIX w.
M-9. - Maryjny Ogród Sakralny w Zielonej Dolinie z 1887 r.
M-10.- Maryjny Ogród Sakralny w Zielonej Dolinie w okresie międzywojennym (ok. 1920-1930).
M-11. - Legenda serii mapek nt. Kudowy-Zdroju i ziemi kłodzkiej.
M-12. - Położenie ziemi kudowskiej w korelacji mapy Polski i Rep. Czeskiej.
M-13. - Położenie badanego regionu na tle granic ziemi kłodzkiej i w kontekście historii regionu.
M-14. - Rzymsko-katolicka p-fia św. Bartłomieja w Czermnej w okresie 1350-1780.
M-15. - Rzymsko-katolicka p-fia św. Bartłomieja w Czermnej w okresie 1780-2004.
M-16. - Rzymsko-katolicka p-fia św. Bartłomieja w Czermnej w okresie od 01.02.2005 r.
M-18. - Mikrosanktuaria Matki Bożej w okolicach parafii św. Bartłomieja w Czermnej.